Dla mnie to coś wręcz paskudnego. Niestety tak sie składa, że mam w swoim otoczeniu Osobę, która nagminnie spóźnia się na wszystkie spotkania. I to od lat, a właściwie od zawsze.
Bardzo mnie to drażni, irytuje i w sumie smuci. A już wkurza na maxa, jak słyszę, że:.... "tramwaj nie jechał".
Żaden mój Uczeń nie pozwoliłby sobie na takie tłumaczenie, ale dorosła Osoba i owszem. Jeszcze zadowolona, że COŚ TAKIEGO udało jej się wymyślić.
Naprawdę jest taka naiwna, że ja w takie dyrdymały uwierzę???
Może sie zdarzyć. I owszem, ale wciąż, na okrągło = zawsze???
I gdybym choć raz usłyszała słowo: "przepraszam". Nigdy!
I jeszcze ten wzrok, mówiący, że przecież nic się nie stało.
postanowiłam temat poruszyć na Facebooku.
I oto jakie komentarze sie pojawiły: