12.09.2016
Ze zdumieniem przeczytałam poniższe słowa Meryl Streep, mojej ulubionej aktorki i mądrej kobiety. Jakby i z mojej głowy wyjęte. Lepiej bym tego nie ujęła.
“Nie mam już cierpliwości do pewnych rzeczy, nie dlatego,
że stałam się arogancka, ale po prostu dlatego, że osiągnęłam taki
punkt w moim życiu, gdzie nie chcę tracić więcej czasu na to, co mnie
boli lub mnie nie zadowala. Nie mam cierpliwości do cynizmu, nadmiernego
krytycyzmu i wymagań każdej natury.
Straciłam wolę do zadowalania tych, którzy mnie nie lubią, do kochania
tych, którzy mnie nie kochają i uśmiechania się do tych, którzy nie chcą
uśmiechnąć się do mnie. Już nie spędzę ani minuty na tych, którzy chcą
manipulować.Postanowiłam już nie współistnieć z udawaniem,hipokryzją,
nieuczciwością i bałwochwalstwem.Nie toleruję selektywnej erudycji, ani
arogancji akademickiej.
Nie pasuję do plotkowania. Nienawidzę
konfliktów i porównań. Wierzę, że w świat przeciwieństw i dlatego unikam
ludzi o sztywnych i nieelastycznych osobowościach. W przyjaźni nie
lubię braku lojalności i zdrady.
Nie rozumiem także tych, którzy nie
wiedzą jak chwalić lub choćby dać słowo zachęty. Mam trudności z
zaakceptowaniem tych, którzy nie lubią zwierząt. A na domiar wszystkiego
nie mam cierpliwości do wszystkich, którzy nie zasługują na moją
cierpliwość.“
- Meryl Streep
P.S. NA ZDROWIE !!!
