Zamyślenia, refleksje, kontemplacje... na 1 listopda Anno Domini 2013
Po kres
Odchodzimy od wnętrza
przez dotyk
i stajemy się jawą
Odchodzimy od fałdek sukienki
przez kroki
i stajemy na brzegu
Odchodzimy od ciepła
przez progi
i stajemy na skraju
Odchodzimy od miejsc
przez pragnienia
i stajemy na drodze
Odchodzimy od nadziei
przez zwątpienia
i stajemy na nowo
Odchodzimy od dni
przez czas
i stajemy
oko w oko z Charonem
(C) bj
NA STRUNACH CISZY
„Margrafsen”, Bydgoszcz 1999
Memento
Wciąż odchodzą
Wciąż nie w porę
Wciąż za szybko
Płyną łodzie Charonowe
Szumi Styks
Obol brzęczy
Pęka struna
Gaśnie dzień
Przemijamy
Za szybko
Nie w porę
Już teraz
Teraz już
Już
Teraz.
©Barbara Jendrzejewska
Wiersz z tomu „Dotyk”, Biblioteka TEMATU, Bydgoszcz 2006
Pamięci Małgosi Klimińskiej i Wojtka Sobeckiego
Śmierć przychodzi zawsze nie w porę
X X X
Ludzie odchodzą jak marzenia
mijają jak chwile
zatrzymany czas nie oswaja się
umyka pomiędzy
i tonie nieoczekiwanie
jak myśl za szybka
by zapisać pragnienie
Ludzie gasną jak gwiazdy
spadają niepostrzeżenie
giną pod ciężarem niespełnień
dopiero tu a już poza
i nie wiesz kiedy
i pytasz dlaczego
staniesz się tylko oddaleniem
(C) bj
Noc rudych traw, Miniatura, Kraków, 2008
Obrazki
Noc zakwita czasem poety
na czterech strunach świata
wygrywa chorał pamięci
Staje przed rozproszoną chwilą
Myśli o zarośniętej nadziei
Pisze strofę
co rodzi się bez bólu
w krzyku nocy
w żebraczym geście
w niemym wołaniu…
A tłum pędzi…
by zdążyć na drugi brzeg
(C) bj
Noc rudych traw, Miniatura, Kraków, 2008
Pożegnania
Ptaki umierają najciszej
może to lekkość piór
jak przytulenie ciepłe i bliskie
mija najszybciej
Drzewa konają najsmutniej
zwijają soczystość i jędrność
wyssane wypłowiałe milkną wśród
samotności suchych ramion
Ludzie odchodzą najgłośniej
w rytm dzwonów lamentów plotek
raz jeszcze budzą sumienia obecnych
by zblaknąć na fotografiach
(C) bj
SALTO, Komograf, Warszawa 2011
Cenię i podziwiam rozliczne talenty, mądrość i wiedzę, które wciąż mi uświadamiają, jak wiele jeszcze mam do zrobienia. Kocham ludzi i pewnie dlatego wiele im wybaczam, choć niektórych ich postaw oraz zachowań nigdy nie zrozumiem i dziwić im się już nie przestanę. Barbara Jendrzejewska z okładki „Z kobietą na półpiętrze”. Przypominam o prawach autorskich obowiązujących TEŻ na tym blogu: http://www.eti.pg.gda.pl/akty_prawne/Prawoautorskie.pdf

Oprac. Marta Gracz
Noc rudych traw, dwa wydania tomu krakowskiego

Wydawnictwo "Miniatura", wydanie pierwsze 2008 (miękka okładka), wydanie drugie 2012 (twarda okładka)
"DOTYK", recenzja
Dotyk” to kolejny tomik poetycki Wiesławy Barbary Jendrzejewskiej. Zawiera on 67 odważnych liryków przesiąkniętych prawdziwymi uczuciami, podszytymi subtelnym erotyzmem. W symbiozie z naturą ( jest w zbiorku kilka fotografii autorki ), przenikają się wzajem odwieczne, nieustające tęsknoty, pragnienia, oczekiwania i...pożądanie ( bo nie jest ono – jak zwykło się uważać - zarezerwowane li tylko dla mężczyzn ).
Wyrażają one wprost lub za pomocą pięknych metafor, czy misternie dobranych słów, to wszystko, czego nie obawia się wypowiedzieć prawdziwa, dojrzała kobieta, dla której sztuka oraz miłość nie posiadają wieku, czasu, ani miejsca. To wiersze dla kobiet dojrzałych emocjonalnie, które nie zawsze wiedzą, jak wyrazić ten od lat pielęgnowany w sercu, duszy i umyśle - żar, ogień i skrzętnie skrywany akt oddania. To wiersze dla mężczyzn, dla tych mężczyzn, którzy nieustająco kroczą po omacku, często na paluszkach, bezszelestnie, to znów zdecydowanie i pewnie, a wciąż nie wiedzą, który sposób obrać, by zgłębić kobiecą naturę, wszak ...ladonna mobile (kobieta zmienną jest ). Poetka odsłania przed męskimi osobnikami kobiece pragnienia, oczekiwania, delikatnie podpowiada i poprzez dotyk (tak często w tomie, w różnych konfiguracjach, przywoływany) prowadzi do najbardziej erogennego narządu, którym jest... umysł. Umysł kobiety i mężczyzny, ale wystarczy go... dotknąć zaledwie, by: „ rwać szaty damy z dziwki żądz...”
Wszyscy literaci piszą od zawsze o tym samym, ale nie każdy potrafi, jak Jendrzejewska, nazywając rzeczy po imieniu, tak widzieć ( kobiety też są wzrokowcami, jak się okazuje), tak dostrzegać i zapisać tak, by stały się wierszem. Wierszem, który czyta się wiele razy, a za każdym odkrywa coś nowego i niepowtarzalnego zaklętego w magię mężczyzny i kobiety, w ...dotyk. (L.P)
Wyrażają one wprost lub za pomocą pięknych metafor, czy misternie dobranych słów, to wszystko, czego nie obawia się wypowiedzieć prawdziwa, dojrzała kobieta, dla której sztuka oraz miłość nie posiadają wieku, czasu, ani miejsca. To wiersze dla kobiet dojrzałych emocjonalnie, które nie zawsze wiedzą, jak wyrazić ten od lat pielęgnowany w sercu, duszy i umyśle - żar, ogień i skrzętnie skrywany akt oddania. To wiersze dla mężczyzn, dla tych mężczyzn, którzy nieustająco kroczą po omacku, często na paluszkach, bezszelestnie, to znów zdecydowanie i pewnie, a wciąż nie wiedzą, który sposób obrać, by zgłębić kobiecą naturę, wszak ...ladonna mobile (kobieta zmienną jest ). Poetka odsłania przed męskimi osobnikami kobiece pragnienia, oczekiwania, delikatnie podpowiada i poprzez dotyk (tak często w tomie, w różnych konfiguracjach, przywoływany) prowadzi do najbardziej erogennego narządu, którym jest... umysł. Umysł kobiety i mężczyzny, ale wystarczy go... dotknąć zaledwie, by: „ rwać szaty damy z dziwki żądz...”
Wszyscy literaci piszą od zawsze o tym samym, ale nie każdy potrafi, jak Jendrzejewska, nazywając rzeczy po imieniu, tak widzieć ( kobiety też są wzrokowcami, jak się okazuje), tak dostrzegać i zapisać tak, by stały się wierszem. Wierszem, który czyta się wiele razy, a za każdym odkrywa coś nowego i niepowtarzalnego zaklętego w magię mężczyzny i kobiety, w ...dotyk. (L.P)
Zapowiedź spotkania poetyckiego w bibliotece wojewódzkiej
Nigdy nie zapomnę tego spotkania autorskiego. Minus 20 stopni, trzy szampany zamarzły w bagażniku, a na sali w Bibliotece Wojewódzkiej co chwila dostawiano krzesła, Przybyła prawie setka ludzi. Nadkomplet, niesamowite!
KSIEGARNIA LITERACKA "Autor" poleca

Opracowanie: Marta Gracz