Dziś 27 grudnia 2014 r.

Mija rok, trudny rok...
Ale sam początek był dla mnie wielkim sukcesem literackim.
Wygrałam (pokonując w wielkim stopniu dziewięć rywalek) dużą nagrodę finansową na wydanie mojej kolejnej ksiązki (reszta niemałej kasy wpłynęła na moje konto).
Pięknie wydana książka STUDIUM DŁONI zachwyciła odbiorców. 





Przyczyniło się do tego znakomite malarstwo Renaty Brzozowskiej i profesjonalne wydawnictwo "Pejzaż", które pokazało światu moje wcześniejsze wiersze, z czasów debiutu, teksty wierszy śpiewanych na moich trzech płytach (Radio PiK) i wiersze nowe.
Takie sięgnięcie do poetyckich wspomnień, do wierszy śpiewanych... Trochę refleksji, kontemplacji, analizy, porównań, zadumy...

Jednak...
Już późną jesienią 2013 r. pojawiła się poważna choroba w moim domu. Ale przecież, jeśli już, to zwalczana, miała minąć, jak zawsze, jak wszystkie poprzednie.
Nikomu z Rodziny, nawet przez moment nie przyszoby do głowy, że ta choroba tak się rozwinie, że leki nie wystarczą, że konieczny szpital, specjaliści i rodzinne czuwanie... że potrwa jeszcze styczeń, luty, marzec, kwiecień...

A tu Młoda Para szykuje się w Poniedziałek Wielkanocny (21 kwietnia) do zamążpójścia: piękna, szczęśliwa, wyjątkowa...
Jest ślub. Jest cudnie, wzniośle, prawdziwie, po chrześcijańsku. Mnóstwo ludzi, życzeń i pięknej atmosfery. Duża radość, piękne przyjęcie weselne i wszyscy ważni, kochani i bliscy obecni, nawet On dostał przepustkę ze szpitala i obok mnie udzielił Młodym pięknego błogosławieństwa.

I mija pięć dni.
I Mężczyzna Mojego Życia odchodzi z tego świata na zawsze
 - 26 kwietnia 2014 r.
Żałoba, żal, smutek, trudność w pogodzeniu się z tym, co nieodwracalne, choć dane z dniem narodzin każdego.
I tylko pustka i samotnia. I odwieczne: "dlaczego"???
Przecież daliśmy z siebie wszystko, wszystko, wszystko!!!
Mieszkanie staje sie wielkie, puste, samotnie: "z każdego kąta żałość człowieka ujmuje..."

Trudne, smutne lato w czerni, która boli i każe pamiętać, przypominać...
I niezrozumienie, niepogodzenie, i milion pytań, czy można było wiecej, inaczej, lepiej, i... JAK???

Próbuję zająć się wieloma sprawami, bywam, uczestniczę, ale piszę mało. Przyjaciele zapraszają, porywają mnie do siebie, na koncerty, na spotkania literackie, do ludzi, do życia, ale... powroty do domu pokazują jego ciszę i pustkę. Pokoje stają się wielkie, nieme, puste...

Jesień trwa dłużej niż w innych latach, wchodzi w dni grudniowe deszczem, wichurą, smutkiem przemijania...

I pierwsza, po 33. latach Wigilia bez Niego...
I nie wiadomo, jak długo jeszcze.
W deszcz jedziemy zapalić Mu znicze. Niech płonie pamięć i tam, i w domu...




Święta z Kochanymi, oddanymi Dziećmi i Dobrym Zięciem mijają wolniej. Inaczej.








Niebawem sylwester i Nowy Rok - kolejne 365 dni.
Co przyniosą?


Oprac. Marta Gracz

Noc rudych traw, dwa wydania tomu krakowskiego

Noc rudych traw, dwa wydania tomu krakowskiego
Wydawnictwo "Miniatura", wydanie pierwsze 2008 (miękka okładka), wydanie drugie 2012 (twarda okładka)

"DOTYK", recenzja

Dotyk” to kolejny tomik poetycki Wiesławy Barbary Jendrzejewskiej. Zawiera on 67 odważnych liryków przesiąkniętych prawdziwymi uczuciami, podszytymi subtelnym erotyzmem. W symbiozie z naturą ( jest w zbiorku kilka fotografii autorki ), przenikają się wzajem odwieczne, nieustające tęsknoty, pragnienia, oczekiwania i...pożądanie ( bo nie jest ono – jak zwykło się uważać - zarezerwowane li tylko dla mężczyzn ).
Wyrażają one wprost lub za pomocą pięknych metafor, czy misternie dobranych słów, to wszystko, czego nie obawia się wypowiedzieć prawdziwa, dojrzała kobieta, dla której sztuka oraz miłość nie posiadają wieku, czasu, ani miejsca. To wiersze dla kobiet dojrzałych emocjonalnie, które nie zawsze wiedzą, jak wyrazić ten od lat pielęgnowany w sercu, duszy i umyśle - żar, ogień i skrzętnie skrywany akt oddania. To wiersze dla mężczyzn, dla tych mężczyzn, którzy nieustająco kroczą po omacku, często na paluszkach, bezszelestnie, to znów zdecydowanie i pewnie, a wciąż nie wiedzą, który sposób obrać, by zgłębić kobiecą naturę, wszak ...ladonna mobile (kobieta zmienną jest ). Poetka odsłania przed męskimi osobnikami kobiece pragnienia, oczekiwania, delikatnie podpowiada i poprzez dotyk (tak często w tomie, w różnych konfiguracjach, przywoływany) prowadzi do najbardziej erogennego narządu, którym jest... umysł. Umysł kobiety i mężczyzny, ale wystarczy go... dotknąć zaledwie, by: „ rwać szaty damy z dziwki żądz...”
Wszyscy literaci piszą od zawsze o tym samym, ale nie każdy potrafi, jak Jendrzejewska, nazywając rzeczy po imieniu, tak widzieć ( kobiety też są wzrokowcami, jak się okazuje), tak dostrzegać i zapisać tak, by stały się wierszem. Wierszem, który czyta się wiele razy, a za każdym odkrywa coś nowego i niepowtarzalnego zaklętego w magię mężczyzny i kobiety, w ...dotyk. (L.P)

Zapowiedź spotkania poetyckiego w bibliotece wojewódzkiej

Zapowiedź spotkania poetyckiego w bibliotece wojewódzkiej
Nigdy nie zapomnę tego spotkania autorskiego. Minus 20 stopni, trzy szampany zamarzły w bagażniku, a na sali w Bibliotece Wojewódzkiej co chwila dostawiano krzesła, Przybyła prawie setka ludzi. Nadkomplet, niesamowite!

KSIEGARNIA LITERACKA "Autor" poleca

KSIEGARNIA  LITERACKA "Autor" poleca
Opracowanie: Marta Gracz

Polecam wydawnictwo!