TRZY WIERSZE NA LISTOPADOWY CZAS
x x x
Ludzie odchodzą jak marzenia
mijają jak chwile
zatrzymany czas nie oswaja się
umyka pomiędzy
i tonie nieoczekiwanie
jak myśl za szybka
by zapisać pragnienie
Ludzie gasną jak gwiazdy
spadają niepostrzeżenie
giną pod ciężarem niespełnień
dopiero tu a już poza
i nie wiesz kiedy
i pytasz dlaczego
staniesz się tylko
oddaleniem
bj
Memento
Wciąż odchodzą
wciąż nie w porę
wciąż za szybko.
Płyną łodzie
Charonowe
Szumi Styks.
Obol brzęczy
pęka struna
gaśnie dzień.
Przemijamy.
Za szybko.
Nie w porę.
Już teraz.
Teraz już
Już.
Teraz
bj
Pożegnania
Ptaki umierają najciszej
może to lekkość piór
jak przytulenie ciepłe i
bliskie
mija najszybciej
Drzewa konają najsmutniej
zwijają soczystość i
jędrność
wyssane wypłowiałe milkną
wśród
samotności suchych ramion
Ludzie odchodzą
najgłośniej
w rytm dzwonów lamentów
plotek
raz
jeszcze budzą sumienia obecnych
by
zblaknąć na fotografiach
bj